"Żryj..." pomyślałam wpatrując się z czułością w mojego mężczyznę, który z błogim uśmiechem konsumował zupę. Aczkolwiek obiektem tych czułości, nie był on, a najprawdziwsza pomidorowa, którą godzinę wcześniej wypuściłam spod swych dłoni. Bo z pomidorową sprawa jest taka, że dobrą zrobić trudno. Wspaniałą, arcyciężko. A epicką... Epicką zrobić jest niewykonalne. Tak trochę pomidorowa lvl #babcia. Ale tak skromnie, się zupełnie nie chwaląc, udało mi się dojść do perfekcji.
Z perfekcją jest jednak tak, że najpierw sobie paluszki upierdzielisz przy kostkach, nim dobrze pokroisz pomidora.
UWAGA, BĘDZIEMY GOTOWAĆ!
Teraz ja Cię nauczę! Ucz się! Tak jak tylko nauczyć potrafię! Tak, że będziesz mały gnojku z drugiej strony komputera siedzący, umiał recytować ten przepis, goniony przez łysych neonazistów, środkiem pola, ciemną nocą.
Raz jeszcze, UWAGA!
Truchtaj do lodówki i wyciąg:
- Pomidorków ze 4 sztuki (jak nie w lodówce to w spiżarce, czy gdzie tam trzymasz)
- Czosnek! Pół główki ( mam to gdzieś, że masz po czosnku zgagę. Musi być. Koniec i kropka)
- Cebulę jedną średnią (średnia to taka większa niż ta mała)
- Masełko - 1/4 kostki będzie ok (broń Boże margarynen! nie waż mi się, wszystko widzę)
- Koncentrat pomidorowy
- Pół surowego kuraka
- Warzywka do bulionu (czyt: marchew 1, pietruszka biała 1, i takie tam)
- OPCJA WEGAŃSKA albo DLA LENIWYCH jak nie chcesz gotować bulionu lub jesteś noobem, który nie umi, to użyj kostki rosołowej (wersja z kostką jest jak oglądanie filmów w jakości 360.. niby można, ale po co)
TERAZ BĘDZIEMY GOTOWAĆ!:
1. Krok pierwszy - znajdź garnek. Spory. Taki co w nim mama pierogi gotuje na święta.
2. Znalazłeś? Fajnie. Teraz znajdź trochę mniejszy niż ten
3. Zalej go wodą do połowy
4. Trochę za dużo. Odlej!
5. Wrzuć kurczaka i warzywka
6. No dobra... kostka też może być.. Matko, jakież to pokolenie leniwe
7. Kostka się wesoło rozpuszcza a Ty:
a) kroisz cebulę w piórka (to znaczy tak na pół i w paski - brawo! znasz kolejne określenie kucharskie. wow. wow. kucharzeł. wow)
b) wyciskasz czosnek! (Nie masz praski? XD frajer. Krój zatem )
c) rozpuszczasz na patelni 1/8 kostki masła i szklisz na złoto cebulkę i czosnek
8. Zachwyć się zapachem - rób to z pasją!
9. Pomidory zalej wrzątkiem, odczekaj 2 minuty i zacznij obierać ze skórki
10. ZDEJM TO CEBULE Z OGNIA
11. Obrane pomidory pokrój w kosteczkę i dorzuć do cebuli i czosnku (podpal ogień!)
12. Zakryj pokrywką i co jakiś czas pomerdaj. Jak nie pomerdasz to się przypali
13. Posól
14. Popieprz (:>>>>>>>>)
15. Dodaj trochę bazylii, oregano, ziół prowansalskich
16. Pobulgaj pod przykryciem jeszcze z 3 minuty
17. To śmieszne z patelni wlej do garnka
18. WRÓĆ! NIE WLEWAJ
19. Zapomniałam o ziemniakach. 5 ziemniaków obierz i wrzuć pokrojone do gara z bulionem. Niech rozmiękną
20. Do bulionu z miekkim ziemniorem, wlej zawartość patelni.
21. Zagotuj!
22. Zblenduj teraz to wszystko. Jak czym? Blenderem!
23. Dodaj resztę masła co zostało. Wymieszaj. Dopraw
24. WŁALA
Bez jakiś gmo. Bez glutenów, srenów i innych takich. Czysta poezja! Smacznego!
Ja to sobie lubię jeszcze dodać chlebowe grzaneczki, pokrojone w kostkę :3
Przepis to porcja, którą robię na 2 osoby. Tą porcją równie dobrze mógłby się wyżywić batalion wojska. Ale jestem średnia w zachowywaniu proporcji, więc sobie nie bierzcie do serca.
EDIT: Jeśli zastanawiałeś się, jak wygląda masochizm XXIw to jest to oglądanie takich filmików jak ten: https://www.facebook.com/BuzzFeedFood/videos/1254934534519770/ . Przed północą. Będąc na diecie. #omatko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz