30 listopada 2014

Najlepsza gorąca czekolada pod słońcem


#naturalneantydepresanty

      Nadszedł ten oczekiwany czas w roku, kiedy człowiek ma ochotę zawinąć się w koc, męczyć kolejne sezony dr House'a i chować stopy od potworów w wełnianych skarpetkach. Tak też zawinęłam się w koc, męczę kolejne sezony dr House'a i chowam stopy od potworów w wełnianych skarpetach. Do pełni tej sielanki brakuje mi jedynie perfekcyjnego świątecznego swetra, którego usilnie poszukuję już od kilku tygodni, oraz gorącej czekolady. Potuptałam więc. I tak oto mam kubek najlepszego antydepresanta na świecie. Jeśli też masz ochotę, rusz zad, leć do kuchni z laptopem i postępuj zgodnie z instrukcją.


Będziesz potrzebować:

  1. Ruszyć zad i poleźć do kuchni
  2. Sprawdzić czy masz kakałko (gorzkie takie, co to go się nie da wyżerać z pudełka)
  3. Otworzyć lodówkę i zbadać pod kątem obecności mleka. Jest? To świetnie! Jeszcze potrząśnij kartonem. Mało... Leć do sklepu. A to mnie nie obchodzi, że zimno. Lecisz, już! Tylko włóż czapkę, bo raka dostaniesz.
  4. Ok to masz już mleko? 3,5%? Nie? Dobra, nieważne. Dolej oleju.
  5. Żartowałam!!
  6. Teraz bieresz taki garnek. Trochę większy od małego i mniejszy od dużego. Ale też nie średni. Taki akurat. 
  7. Sprawdź cukier. Właściwie to nie ten diabetyczny, ale niech ci będzie.
  8. Opcjonalia wymagane: chilli, cynamon, przyprawa do piernika. 
  9. To by było na tyle.

Więc teraz:

  • Wlej grzecznie do garnuszka mleko. Nie, nie całe. Do kawy trochę zostaw. Bądź przezorny chociaż raz w życiu.
  • Popatrz się w nie jakieś 30 sec
  • Znudzony wsyp na oko chilli. Na oko w sensie do garnka. Boże chroń żeby na własne!
  • Idź nastawić bożonarodzeniową playlistę na spotify
  • Wróć i zajrzyj do garnka. Jeśli mleko jeszcze nie wykipiało to dosyp trzy duże łyżki cukru. I głośno mieszaj, niech wiedzą że cie stać!
  • Wróć do komputera i przełącz tą pieprzoną świąteczną piosenkę Biebera. 
  • Mleko powinno właśnie bulgnąć. Jeśli nie to chociaż parować. Dodaj dużą łyżkę masła czekoladowego. Jak to nie wspominałam? Twoja strata. Każdy szanujący się człowiek powinien mieć zapasy masła czekoladowego. Wstydź się.
  • Wymerdaj.
  • Słabo się merda łyżką, zamień na czepaczkę (taką do jajków)
  • Zacznij wsypywać kakałko. a) ubogo: 2 łyżki; b) bogato: 5 łyżek. Jak reprezentujesz klasę średnią, bądź się akurat odchudzasz, bądź reprezentujesz klasę średnią i się odchudzasz, wypośrodkuj. 
  • Merdaj do rozpuszczenia grudek. 
  • Rozlej do kubków w sweterkach! (jeśli takich nie masz to zamów na allegro, albo babcie poproś, niech uszyje)
  • Dodaj wkrojonego banana. Bitej śmietany. Te śmieszne pianki angielskie. Posyp wiórkami czekoladowymi. Cokolwiek, co lubisz, lub masz pod ręką.


UWAGA! Dodanie do gorącej czekolady azbestu jest wysoce szkodliwe dla zdrowia!


Teraz wróć z kubkiem do pokoju. Zawiń się kocem. Odpal House'a. Ciesz się prawie zimowym wieczorem. 

Polecam i pozdrawiam. Ja oldziak

2 komentarze:

  1. Oldziak, weź napisz książkę kucharską. KUPIĘ. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, ale ja mam puki co przepisów dwa: na soczewicę i na kakałko xd Ale zaczynam gromadzić. Da radę :D jeszcze dedykację od serducha dostaniesz!

      Usuń