Coraz bardziej narasta we mnie przekonanie o ogólnej paranoi. Kiedy spotykasz się z przyjaciółmi na imprezę i wszyscy siedzą w telefonach. Cholera.
Czuję się okradana. Z relacji, z emocji, z przygód i przeżyć. Idę ulicami mojego miasta i nie widzę ludzi. Kiedyś, gdy po 21 zaczynał się dopiero ruch. Gdy wychodząc z domu mogłeś być pewny, że spotkasz znajomych. Gdy w liceum, wychodziłeś po bułki, spotykałeś przyjaciół. Nagle szedłeś z tymi bułkami pod pachą na ognisko i był to najlepszy na świecie pomysł. Chociaż termometr wskazywał -15 stopni. A i tak piłeś tanie wino i rozmawiałeś do świtu.
Od kiedy dałeś sobie wmówić, że jesteś bezwartościowy? Oglądasz idealnych ludzi w idealnych sytuacjach ich idealnych domów. Na równie idealnych zdjęciach. Zdajesz sobie sprawę ze swojej nie idealności. Nigdy nie miałam tak wielu zakompleksionych znajomych. Którzy całe swoje poczucie wartości opierają na ilości like pod zdjęciami, komentarzach oraz na internetowym blichtrze. Których ego wykracza poza granice zwykłego ludzkiego pojmowania. Są duszą towarzystwa, płynnym złotem. A gdy wracają do domu, zmywają z twarzy uśmiech i zatapiają się w swojej złamanej rzeczywistości. Jednocześnie bojąc się zaufać ludziom. Dać się oswoić. Masz kogoś kto Cię rozumie? Przy kim nawet milczenie jest wymowne. Tak? Czy aby na pewno?
Od kiedy nasze życie przeniosło się do internetu, świat może i stał się odrobinę zabawniejszy. Ale przestaliśmy też, tak naprawdę żyć. Dzieciaki wychowują się na grach mmo, śmiesznych kotach i vlogerach.
A może to jednak rak?
A może to jednak rak?
Napisz kiedyś, jakąś książkę. Gwarantuję, że to będzie sukces i będę pierwszą, która ją kupi i przyjdzie po podpis.
OdpowiedzUsuńEmi, to co chciałam zawsze z życiem zrobić, to zostać słynną pisarką ;) Tak więc, może kiedyś i napiszę tą swoją książkę ^^ Dostaniesz darmowy egzemplarz! Gwarantuję <3
Usuń